Kolejny wypad na moje ukochane Podlasie. Tym razem do Kiermus koło Tykocina na jarmark staroci. Jarmark odbywa się w każdą pierwszą niedzielę miesiąca w okolicy Dworek nad Łąkami Teren, na którym rozkładają swoje skarby na sprzedaż różni kolekcjonerzy i nie tylko, jest ogromny. Można tam znaleźć niemal wszystko. Ja szukam generalnie angielskiej porcelany firmy Royal Albert, najchętniej z motywami kwiatowymi. Głównie szukam jednak róż. Szukam też starych szydełkowych serwet robionych ręcznie. Czasami można znaleźć cudeńka. Tym razem moje szczęście do poszukiwania skarbów było zezowate. Nie znalazłam niczego, co by mnie zachwyciło. Tak też bywa! Wobec tego skupiłam się na oglądaniu starej srebrnej biżuterii z okresu PRL. Jakież było moje zdumienie, gdy odkryłam, że już posiadam przepiękne rzeczy, które dostałam w dzieciństwie jako prezenty. Okazuje się, że mój ukochany srebrny pierścionek z niezpominajkami Warmetu, jest traktowany jak biżuteria zabytkowa. Fakt! Ma ponad czterdzieści lat! Kilka innych, które mam w swoich zasobach, również do takich się zaliczają. I smutna refleksja – czy ja też jestem antykiem!!?
Wejście do Dworku nad Łąkami
Na jarmarku zauroczył mnie fiat 500 – zarówno wyglądem, jak i kolorem. Tylko popatrzcie.
Po jarmarku wizyta w Europejskiej Wsi Bocianiej czy Pentowie, a właściwie w Dwór Pentowo. A tutaj już się dzieje. Część bocianów już wróciła do swoich gniazd. Kolejne dolatują. Pytanie, ile w tym roku gniazd bocianich będzie zasiedlonych? Bociany robią porządki w gniazdach, żerują – przecież muszą odzyskać siły po locie do domu, a rozlewiska to gwarancja dużej ilości pokarmu. Piękna aura to trzeba też stroszyć piórka. Oczywiście, można też poklekotać z kumplami. Jak ktoś będzie w okolicy to polecam tam zajrzeć.
Jeden z budynków w Dworze Pentowo
Wieża widokowa w Europejskiej Wsi Bocianiej
Kolejny etap podróży to oczywiście Biebrzański Park Narodowy. Tym razem upalna niedzielna aura zachęcała do pobytu na świeżym powietrzu. Wybór padł na kładkę na terenie Fortu II Twierdzy-Osowiec Zarzecznego. Nie tylko my wpadliśmy na taki pomysł. Ludzi było mnóstwo, dawno nie widziałam tam takich tłumów. Zaczęliśmy od punktu widokowego na Kanał Rudzki, z którego jest przepiękna panorama na okolicę. Tutaj oczywiście próba obserwacji ptaków, które gdzieś tam się odzywały, ale chyba zajmowały się sobą lub swoimi gniazdami, bo były mniej widzialne, za to słychać je było wszędzie. Po drodze widać częściowo wysadzone w czasie wojen obiekty w Forcie II Zarzecznym Twierdzy-Osowiec.
Widok z na Kanał Rudzki
Widok na jeden ze zniszczonych obiektów obwonnych
Kładka edukacyjna w Forcie II Zarzecznym
Jeden z obiektów obronnych
Obiad ponownie w Dworze Bartla, gdzie bardzo dobrze karmią.
Dwór Bartla od widziany z rozlewisk Biebrzy
A potem już wolny przejazd Carską Drogą i zatrzymywanie cudownych wrażeń mijającego dnia. Spotkanie z niewielkim stadkiem gęsi odpoczywających w drodze, chyba nawet w tym samym miejscu co poprzednio.
Carska Droga
Dwór Dobarz – widok z Carskiej Drogi
Na skraju miasta 